Poznańskiej pyry nie było, ale rogale jak co roku dopisały
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Poznańskiej pyry nie było, ale rogale jak co roku dopisały
Jest to atrakcja warta Poznania (i poznania ) , na szczęście już całoroczna, bo przy Rynku można w Faworze dostać rogale przez okrągły rok.
Jednak te najwspanialsze są dostępne 11 listopada na zamienionym tego dnia w deptak Świętym Marcinie, gdzie ustawione wzdłuż budy kuszą rogalami różnego autoramentu. Wielu rożnych cukierników stara się upiec najsmaczniejszego. A wszyscy w tym miejscu szczycą się atestem. Tak. Bo Rogal świętomarciński ma wzór zastrzeżony!
W tym roku zatrzymał nas, przy samym Zamku Cesarskim, rogal największy, bo 7 kilowy. Cena: 220 złotych. Smacznego!
Znalazłem, wpis gdzie autor też próbował podnieść temat, pisząc o innych nazwach regionalnych rogala, czyli w zasadzie o podróbkach.
A tytułowa Pyra: miała mieć miejsce w Muzeum Rolnictwa w Szreniawie, z tego co wiem nie odbyła się.
Jednak te najwspanialsze są dostępne 11 listopada na zamienionym tego dnia w deptak Świętym Marcinie, gdzie ustawione wzdłuż budy kuszą rogalami różnego autoramentu. Wielu rożnych cukierników stara się upiec najsmaczniejszego. A wszyscy w tym miejscu szczycą się atestem. Tak. Bo Rogal świętomarciński ma wzór zastrzeżony!
W tym roku zatrzymał nas, przy samym Zamku Cesarskim, rogal największy, bo 7 kilowy. Cena: 220 złotych. Smacznego!
Znalazłem, wpis gdzie autor też próbował podnieść temat, pisząc o innych nazwach regionalnych rogala, czyli w zasadzie o podróbkach.
A tytułowa Pyra: miała mieć miejsce w Muzeum Rolnictwa w Szreniawie, z tego co wiem nie odbyła się.
Turystyka bez znajomości języków obcych jest trudna, chyba że turysta dorabia jako tłumacz angielskiego https://www.filolodzy.pl w Poznaniu.
Re: Poznańskiej pyry nie było, ale rogale jak co roku dopisa
No w pełni się zgadzam z taką opinią. Miałem w tym roku niewątpliwą okazję być w tym właśnie dniu w Poznaniu i poznawać, doznawać jego smaków i zapachów. Kiedyś było hasło: "Poznań miasto doznań" nie wiem czy jeszcze funkcjonuje. W tym dniu doznania na pewno były duże. A że nocleg mieliśmy przy samym prawie zamku (na Mielżyńskiego, prawie przy Okrąglaku - Art Hostel) to do głównych wydarzeń z tego dnia mieliśmy blisko.
Re: Poznańskiej pyry nie było, ale rogale jak co roku dopisa
UWIELBIAM!
I pyry i rogale
I pyry i rogale
Re: Poznańskiej pyry nie było, ale rogale jak co roku dopisa
No ja tak samo, moje ulubione rzeczy.
Re: Poznańskiej pyry nie było, ale rogale jak co roku dopisa
No chyba każdy to lubi, czy się myle?
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Zidentyfikowani użytkownicy: malwinapiorek